KPFIG

Masz więcej nić jedno mieszkanie? Być może zapłacisz wyższy podatek. Od kilku miesięcy krążą bowiem głosy, że Rząd planuje wprowadzić podatek od pustostanów.

Na samym początku należy zadać sobie pytanie „czym są pustostany?”.

Zgodnie z definicją, pustostan to mieszkanie czy po prostu lokal wolny od lokatorów, najemców, dzierżawców etc.  Szacuje się, iż w Polsce ich liczba to ok. 11% wszystkich mieszkań na rynku. Nawet co dziesiąty lokal jest niezamieszkały, co warto jednak podkreślić właścicielami ponad połowy z tej liczby jest Skarb Państwa oraz Samorządy.

Nie mniej faktem jest, iż obecnie zmagamy się z dość negatywnym trendem, w którym część społeczeństwa w obliczu rosnącej inflacji postanowiła ulokować swoje środki właśnie na rynku nieruchomości co spowodowało, iż ceny mieszkań raptownie wzrosły. Mieszkania te są często niezamieszkałe, ponieważ stanowią tylko sposób uchronienia oszczędności, przed zgubnym wpływem złej sytuacji gospodarczej. Takie zjawisko – niewystarczającej podaży lokali w kraju – jest zjawiskiem bez wątpienia destruktywnym pod wieloma względami. Masowe skupowanie mieszkań i nie wykorzystywanie ich poniekąd zamyka drogę mniej zamożnym osobom do zakupu własnych czterech kątów.

Podatek od pustostanów ma w teorii ukrócić to zjawisko i zachęcić obywateli do innych sposobów lokowania swoich oszczędności oraz zaniechania zakupu niepotrzebnych im mieszkań. Zgodnie z informacjami krążącymi w mediach społecznościowych daninie od pustych lokali miałyby podlegać mieszkania od trzeciego i kolejnego z posiadanych lokali. Powstaje jednak pytanie czy podatek objąłby tylko osoby prawne czy też osoby fizyczne. Brak jest też jakichkolwiek informacji na temat ile taki podatek miałby realnie wynosić, ani jak miałby być wyliczany. Niemniej opodatkowanie dopiero trzeciego i kolejnych mieszkań uderzyłoby w stosunkowo mało liczną grupę Polaków i pominęłoby osoby, które otrzymały np. mieszkanie w spadku albo zakupiły je z myślą o zabezpieczeniu przyszłości dzieci.

Obecnie taki podatek nie funkcjonuje w polskim obrocie prawnym i zgodnie z oficjalnymi wypowiedziami rządzących, w najbliższym czasie nie ma planów wprowadzenia go. Nie oznacza to jednak, że nie zostanie wprowadzony wcale. Bowiem doniesienia medialne nie są jednoznaczne w tym zakresie i bardzo wiele wskazuje, iż prace nad takim podatkiem jednak trwają. Być może Rząd potrzebuje po prostu więcej czasu na stworzenie akceptowalnego społecznie projektu ustawy.  

Zgoła inna sytuacja ma miejsce m.in. w Niemczech, gdzie podatek od nieużywanych nieruchomości ma zacząć obowiązywać od 2025 roku, czy Wielkiej Brytanii, gdzie Brytyjczycy zostaną obciążeni podatkiem na każdą z nieruchomości, która nie stanowi głównego miejsca ich zamieszkania. Analogiczny podatek z bardzo dużym prawdopodobieństwem ma zacząć obowiązywać również w Irlandii. Być może trzeba przygotować się również w Polsce na konieczność odprowadzenia do Fiskusa większej ilości pieniędzy. Warto zawczasu spojrzeć na swój budżet i odpowiedzieć sobie na pytanie „Czy mogę sobie na to pozwolić?”,

Zanim jednak staniemy przed realną groźbą zaistnienia podatku od pustostanów – należałoby dokonać ich inwentaryzacji; policzyć, które mieszkania są rzeczywiście zamieszkane, które są wynajmowane, a które rzeczywiście puste. Istnieje dość duże prawdopodobieństwo iż zadanie to zostanie postawione przed samorządami, które i tak same w sobie są znacznie przeciążone.

Niewątpliwie przywołany mechanizm może przysłużyć się pozytywnie i wpłynąć na zmiany wysokości cen nieruchomości na rynku, które już w tym momencie osiągają wysokie kwoty.  Jednakże mechanizm ten musi uwzględniać wiele zmiennych by mógł faktycznie przyczynić się do poprawy sytuacji w sektorze nieruchomości. Warto bacznie obserwować doniesienia medialne, a szczególnie uważni powinni być posiadacze dwóch i więcej mieszkań.